

Obfite deszcze i wichury z końcówki zeszłego tygodnia mocno dały się we znaki m.in. w powiecie kraśnickim. Do usuwania ich skutków brakowało rąk do pracy. Z pomocą, na wniosek wojewody, ruszyli terytorialsi.

Żołnierze wspierali w trakcie akcji w Kraśniku strażaków. Do pracy zaangażowano 30 osób, m.in. wykwalifikowanych pilarzy oraz wojskowe pojazdy ciężarowe.
– Zadania obejmowały usuwanie powalonych drzew, cięcie i przenoszenie konarów oraz przywracanie przepustowości rzeki Wyżnica, której zator groził podtopieniem pobliskich terenów zamieszkałych – relacjonuje kpt. Marta Gaborek, rzeczniczka 2. Lubelskiej Brygady Obrony Terytorialnej.
Wśród terytorialsów był pochodzący z Kraśnika szer. Paweł, żołnierz 24 Batalionu Lekkiej Piechoty. – Zgłosiłem się od razu. Kraśnik to moje miasto, tu mieszkam, tu żyją moi bliscy i sąsiedzi. Wiedziałem, że liczy się czas – rzeka była zablokowana, a zapowiadano kolejne opady, więc trzeba było działać szybko i skutecznie – mówi żołnierz.
– Wsparcie lokalnych społeczności i szybka reakcja w sytuacjach zagrożenia to fundament działania Wojsk Obrony Terytorialnej. Każda taka akcja pokazuje, jak ważna jest obecność żołnierzy WOT blisko ludzi – gotowych do pomocy wtedy, gdy najbardziej jej potrzeba – podkreśla Gaborek.
